Skip to main content
film

5 błędów, przez które odechce Ci się oglądania „Into the Wild” [BEZ SPOJLERÓW]

By 9 marca 202113 marca, 2021No Comments

Into the wild

2007

Głośny tytuł, który powtarza się w rankingach „Filmów zmieniających światopogląd”, został oparty na prawdziwych wydarzeniach opisanych w książce Jona Krakauera. Opowiada historię chłopaka, który zdecydował się porzucić świat konsumpcjonizmu wraz z życiowymi oszczędnościami i rodziną i udać się na Alaskę.

„Into the wild” (w polskiej wersji „Wszystko za życie”) mogłoby być ciekawym tematem do dyskusji na temat komercjalizacji życia, gdyby nie rażące błędy.

1. Zegarek

Na początku filmu zostało wspomniane, że bohater – Alexander – chce rozpocząć podróż z dala od zepsutego świata i zegarków. Bardzo rzuca się więc w oczy, że podczas swojej włóczęgi wcale nie rozstaje się ze złotym zegarkiem. Zdejmuje go na chwilę tylko podczas kręcenia sceny w mieście – wtedy obcesowo pyta przechodnia, która godzina. Za kilka minut na jego ręku znów pobłyskuje złota bransoleta.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

2. Siekiera

Alex opowiada, że chce rozpocząć prawdziwą przygodę na Alasce bez… siekiery. Za to wzięcie broni palnej jest jak najbardziej OK. No, tak – zapomnieliśmy, że największym wynalazkiem cywilizacji jest siekiera do rąbania drewna, a nie karabin na zwierzynę.

3. Palenie mamony

Alex przed wyjazdem przelewa swoje oszczędności przeznaczone na studia prawnicze na Harvardzie na konto fundacji z dopiskiem, aby wolontariusze nakarmili za to kogoś. Gotówkę jednak postanawia spalić – ewidentnie nie zasłużyła na to, aby zostać przekazana potrzebującym. Dlaczego? Proszę, dajcie znać, jeśli znacie inne wytłumaczenie niż to, że twórcy filmu uznali, iż scena z płonącymi banknotami będzie ładnie wyglądać na trailerze.

4. W kaloszkach na Alaskę

Koleś studiuje strzelanie do zwierząt (które zresztą mu się nie przydaje tak, jakby sobie tego życzył), ale nie ogarnia, że na Alasce panuje klimat chłodny i subpolarny. Wybitny absolwent koledżu, przyszłość Ameryki, udaje się bez czapki i w pożyczonych kaloszkach.

5. Manna z nieba

Obiecałam bez spojlerów – dlatego w tym punkcie zadam tylko jedno pytanie. Po co jednemu człowiekowi 600 kilo mięso i jaki prowiant powinien zabrać ze sobą surwiwalowiec w głęboką tundrę? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o diecie naszego bohatera – jestem ciekawa Waszych opinii!