Może przesadziłam z tym „nikt”, ale przy oszałamiającej sławie innych, dużo gorszych seriali, pora powiedzieć słowo o 3 europejskich perełkach.
- La treve/Intruz
O, Boże, jakie wszystko w tym serialu jest nieamerykańskie. Bohaterowie kompletnie niewystylizowani (serio, wyglądają, jakby sami sobie dobierali ubrania i nie zdziwiłabym się, gdyby tak było), żadnych amantów, pięknych wnętrz. Jest za to wciągająca historia. Gdy detektyw zaczyna badać sprawę morderstwa w spokojnym, belgijskim miasteczku, na jaw wypływają brudne tajemnice mieszkańców. Serialu nie da się nie obejrzeć do końca, bo w każdym odcinku otrzymujesz nowe wskazówki, aby wskazać zabójcę. Jeśli Ci się to uda, spróbuj swoich sił w policji, bo łamigłówka ma wybitnie nieamerykański poziom.
- Dogs of Berlin
Niemiecki kryminał, który dotyka niewygodnego tematu nazistów i emigrantów. Główny bohater to zepsuty policjant. Sprawdź, czy poradzi sobie poprowadzić śledztwo z detektywem, którego szczerze nie cierpi za jego świętoszkowatość. Na razie jest 1 sezon.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Valeria
Swobodna adaptacja książki W butach Valerii. To hiszpański odpowiednik serialu Seks w wielkim mieście – tylko z prawdziwym seksem, autentycznymi bohaterkami i humorem, który raczej bardziej przemówi do europejskiego widza. Pozycja obowiązkowa dla kobiet 30+!
Wyświetl ten post na Instagramie.