Squid Game
Korea Południowa, 2021-
Obejrzysz na: Netflix
Gi-hunowi wiszą na karku wierzyciele, a dziś urodziny jego córki. Wyciąga po cichu z konta matki pieniądze, aby pomnożyć je na wyścigach konnych. Gdy sprawy nie idą po jego myśli, na ratunek przychodzi tajemniczy mężczyzna. Oferuje bogactwo w zamian za udział w grze.
***
Oglądasz, śmiejesz się z nieporadności głównego bohatera, a jednak masz dreszczyk emocji, bo wiesz, że za chwilę będzie okropnie. Z każdym odcinkiem jest coraz gorzej i gorzej, a jednak nie odwracasz wzroku – zupełnie jak kierowcy samochodów na autostradzie mijający śmiertelny wypadek. Czarny worek, krew na asfalcie, a może będzie coś więcej… Serial opiera się na starej sztuczce. Trzyma nas przed ekranem, wykorzystując odwieczną ludzką ciekawość, gdzie znajduje się granica człowieczeństwa.
Czy „Squid Game” jest straszny? Nie. Okropny. I mowa o scenach, nie realizacji, która przyniosła Netflixowi miliony. Czy warto go obejrzeć? W ciemno zapewniam, że tak – po to, aby mieć o nim własne zdanie.
PS Trudno nie zauważyć, że bohaterowie „Squid Game” mają prawie identyczne kostiumy, jak z „Casa de Papel”.